Dwa Oświecenia. Polacy, Żydzi i ich drogi do nowoczesności

DZIENNIK W A R S Z A W S K I Ner. 51. M i e s i ą c Sierpień 1829. Uwagi nad artykułem umieszczonym w Révue Encyclopédique , w którym roztrząsa się projekt tłómaczenia Talmudu babilońskiego, z dołączonym programmatem teoryi judaizmu, zastosowanej do reformy Izraelitów we wszystkich krajach europejskich; przez X. L. Chiarini, profes. języków i starożytności wschodnich w Król. Uniwers. Warszawskim. Pan Beugnot, autor tego artykułu, w licznych zarzutach wymierzonych przeciw naszemu projektowi wytłómaczenia Talmudu babilońskiego na język francuzki, tylle okazuje umiarkowania i dobrej wiary: że poczytujemy sobie bydź zaszczytem wejść z nim w badania, względem nader ważnego punktu naukowego. Czynimy to w najszczerszej chęci korzystania z rad jego, kiedy te okażą się nam bydź sprawiedliwe i dostatecznie motywowane, spodziewając się że i on także ze swojej strony uzna nasze uwagi, kiedy te zagruntowane będą na prawdzie. Pan Beugnot uważa przekład talmudu pod dwoma rozmajitemi widokami: jako środek zdolny do zreformowania żydów rozproszonych, i jako pracę, z której literatura święta i świecka, wiele będą mogły odnieść korzyści. Wszystko to dokładnie odpowiada temu, co już powiedzieliśmy w dwóch pismach tłumaczonych na wiele języków i okazuje, że pan Beugnot miał je przed oczami, kiedy dał poznać publiczności przedmiot naszego przedsięwzięcia. Lecz zdaniem jego, by otrzymać i jeden i drugi wypadek, dosyćby było wytłumaczyć niektóre wyjątki z talmudu, nie przedsiębiorąc całkowitego wykładu; i zdaje mu się że z naszych własnych zasad wyprowadził ten wniosek, acz niezgadzający się wcale z naszemi wyobrażeniami i wyrazami. Zdaje się więc nam, że powinniśmy zrócić jego uwagę na to, iż kładzie na rachunek nasz zdania, których nigdyśmy nie podzielali, i że jego zarzuty opierają się na wątpliwości, do której nie daliśmy żadnego powodu. I w rzeczy samej pan Beugnot wychodzi z tego stanowiska: że chcemy tłumaczyć talmud, dla ułatwienia jego czytania ludowi, którego jest uświęconym kodexem; żeby go oddać w ręce tak zapaleńców jako też i uczonych Izraelitów; żeby go oddać w ręce rabbinów i żydów polskich, niemieckich i alzackich; słowem, że to ttómaczenie przedsięwzięte jest dla Izraelitów, a następnie że powinniśmy go byli przekładać na język popularniejszy pomiędzy nimi. Nadto jeszcze przypuszcza, że mogliśmy uważać talmud za książkę niebezpieczną, na którą można rzucić grubą zasłanę, za traktat theologii scholastycznej już poszłej w zapomnienie , a który potrzeba zostawić w zapomnieniu w jakie poszedł, jeżeli chcemy zniechęcić żydów od jego nauki. Wyznać potrzeba, że gdyby w rzeczy samej takie były nasze myśli, o przedsięwzięciu będącem w mowie a zajmującem nas od lat wielu: to Pan Beugnot zanadto byłby stronnym poprzestając na nazwisku pochlebnych marzeń, jakie nadaje zbawiennym skutkóm, których kazaliśmy się spodziewać światłej publiczności. Ale szczęściem dla nas, żeśmy wcale przeciwnie napisali; i jeźli tylko autor raczy odczytać powtórnie pisma nasze, to zapewne z zadziwieniem ujrzy, że stanowisko nasze wcale jest różne od tego, jakie przypuszcza z naszej strony. My powiadamy tam wyraźnie: że nie jest naszym zamiarem tłumaczyć talmudu dla żydów, którzy umieją język textu oryginalnego a tem samem nie potrzebują tłómaczenia dla nauczenia się go; lecz naszym zamiarem było (co dobrze zapamiętać potrzeba) tłumaczyć go dla nieżydów, którzy sami tylko nie znają języka talmudycznego, a następnie nie wiedzą, coby miał w sobie zawierać: zamiarem naszym było tłómaczyć go nie dla całej massy nieżydów w powszechności, ale dla uczonych nieżydów szczególniej, to jest dla reformatorów i kontrowersistów nieżydów, którzy albo z powołania, albo z upodobania zajmując się judaizmem, obłąkiwają się pospolicie za każdym krokiem na drodze tak ciemnej, utwierdzają synagogę w tem mniemaniu że jej nieprzyjazne zasady, będą zawsze dla nich niezrozumiałe, i tym sposobem zachęcają żydów do obstawania przy swojich przesądach i do tworzenia wszędzie status in statu. Port nazwiskiem reformatorów, rozumimy tych nieżydów, którzy dotknieni opłakanym stanem ludu Izraelskiego i lękając się nieporządków politycznych,które tenże lud wszędzie pociąga za sobą razem ze swojemi nieszczęściami, nie szczędzą żadnych trudów w obmyślaniu środków, które mogłyby polepszyć pierwsze a zniszczyć drugie. Ależ ci reformatórowie, pozbawieni wszelkich środków dojścia źródła złego, jeszcze bardziej jątrzą je, myląc się w wyborze lekarstwa. My mocno przeświadczeni, że ci kontrowersiści w przekładzie talmudu mogliby znaleźć wszelkie wiadomości i objaśnienia jakich potrzebują, aby w pracy swojej z prawego toru nie zbaczali i nie odmieniali nigdy systematu, zwracamy do nich te wyrazy , których zapewne pan Beugnot nie uważał dostatecznie. »Już od wielu wieków projekt reformy ludu Izraelskiego objawia się jak moda po różnych kraj ach Europy i tak jak moda nie trwa pospolicie więcej nad jednę porę roku, niezostawująć po sobie innych śladów jedno późny żal daremnych trudów , które nam kosztował. W sprawie, co zdaje się że się stała sprawą ludzkości, niczego nie szczędzono: prześladowania i względy, nienawiść i litość, rozumowania i pośmiewiska, filozofija i polityka, wszystko to było użyte; wszelako wszystko to wyczerpano bez korzyści, bo nie znano, czy też nie chciano znać aż dotąd, z jakiego punktu należało zaczynać. Reforma żydów jest zagadnieniem, którego dania zamknięte są w naukach talmudycznych; a jeżeli tłómaczenie takie, jakie przypuszczamy, nie nauczy dostatecznie rozróżnienia tych dań : reforma żydów zostanie na zawsze zagadnieniem do rozwiązania.« Lękamy się mocno ażeby to przepowiedzenie nie było tak prawdziwe, jak jest pewna, że my proponujemy tu tłumaczenie talmudu dla tego tylko jedynie, aby nieżydzi powzięli stąd światło, na którem zbywa im względnie do judaizmu. Przez kontrowersistów rozumimy tych uczonych nieżydów, którzy ożywieni najczystszą gorliwością w sprawie prawdy, poglądają okiem czułości na sześć milionów żydów wygnanych, jęczących pod jarzmem grubych i szkodliwych przesądów talmudu, którzy mniemają się bydź powołani głosem Boga samego do trwania w swojem własnem zaślepieniu i stania się nieszczęściem wszystkich narodów, co im dały przytułek. Występują zatem w szranki z doktorami synagogi, w chwalebnym zamiarze otworzenia im oczu na smutne obłąkanie ich rozumu. Ale nie mając dostatecznych wiadomości względem prawdziwego systematu religijnego teraźniejszych żydów, albo zapełniają tę próżnią czczemi deklamacijami i rozprawami politycznemi, które są całkiem obce ich przeciwnikom , albo też za pierwszym oporem jakiego doznają, tracą odwagę i nie powracają z honorem do walki. Owoż z powoda tej dysproporcji światła i środków, jaka ma miejsce od czasów niepamiętnych pomiędzy uczonymi Izraelitami i kontrowersistami nieżydami, zwłaszcza że ci ostatni nader rzadko mogą się radzić talmudu w oryginale, z tego powodu mówię zaczęliśmy nasze pierwsze pismo od tych wyrazów, którym pan Beugnot zdaje się całkiem inną myśl nadawać. »W wieku, powiadamy, w którym rozum rozszerzając ze wszech stron granice odsuwa zapory fanatyzmu, aby mógł ile możności, utworzyć jeden i tenże sam naród ze wszystkich narodów ziemskich; w pośród ludu, który w skutek rozsądnej tolerancii widzi gromadzących się około jednego wspólnego ogniska, nakształt starożytnego ołtarza Westy, tyle familij i sekt religijnych, by poświęcić ojczyźnie zastarzałe przesądy i wzajemne gniewy; w oczach całej Europy, do której ni Arab ni Indianin, ni mieszkaniec starożytnego Memphis nie przemawiają już niezrozumiałym językiem: tłumaczenie talmudu stało się nader ważnem. Już od czternastu wieków blizko, tytuł tego dzieła jest hasłem wojny i znakiem połączenia się przeciw synagodze ; ale tym, którzy podnieśli przeciwko niej oręż z taką zaciekłością , brakowało zawsze głębokiej znajomości nauk, które w sobie zawiera. W tak długim przeciągu czasu, bardzo małej liczbie uczonych udało się odczytać cały talmud; jeden tylko jak powiadają potrafił go przetłumaczyć po Arabsku; wszakże wątpić należy, aby kto kiedy zgłębił jego prawdziwy systemat. Tymczasem któż może obrachować, ile on przyłożył się i przykłada się jeszcze do pomnożenia klęsk dotykających ziemię? Duch jego złoczynny z pośród gęstych ciemności, które go otaczają, zadaje rodzajowi ludzkiemu okropne i niewidome ciosy.« Pan Beugnot przerażony tym ostatnim peryodem obraca do nas mowę w te słowa: otoż książka, którą chce ogłosić w języku powszechnym. Powiedzmy lepiej: oto trucizna , którą chce rozpowszechnić. Lecz my prosimy go, aby zechciał uważyć, iż gdyby duch złoczynny talmudu, był dzisiaj wszystkim nieznany; to przecież nie zaprzestałby zadawać okropnych ciosów rodzajowi ludzkiemu; a jeżeli przyczynia się zawsze do pomnożenia nieszczęść zasmucających człowieczeństwo, to dla tego, że trucizna jego już krąży i bez naszego przekładu, a krąży tym okropniej, że niewidzialna. Przypominamy sobie żeśmy już nieraz mówili, iż talmud dla tego jedynie jest szkodliwy że go sami tylko żydzi znają i z zaciętością wykonywają nauki antysocialne; gdy tym czasem nieżydzi, którzy go zupełnie prawie nie znają, nie mogą uniknąć zgubnych i niewidomych ciosów, które im zadaje duch jego złoczynny. Lecz dla Boga! jakże można przypuszczać że my chcemy uczynić talmud jaśniejszym i dostępniejszym dla żydów całej europy, tłómacząc go na język francuzki? Jakże można pomyśleć, ażeby istota rozumna mogła się tak łudzić, by wierzyła, że żydzi tak jak we Francii, mogą wszędzie rozumieć język francuzki i że są tak oświeceni jak najoświeceńsza część massy nieżydów, która sama tylko może uważać język francuzki za język powszechny? Jakże można wyobrazić sobie ażebyśmy my redagując nasze pisma w Polsce , gdzie powiadamy, iż wszyscy żydzi bez wyjątku uczą się talmudu przez zasady religijne i na nieszczęście nic więcej nie znają nad talmud, ażebyśmy mówię mieli osobliwszy zamiar podać go im w języku francuzkim w celu ich reformy? Jakże nakoniec pan Beugnot mógł przypuszczać by na jednę chwilę, że powtórzymy za nim: iż talmud, poszedł w zapomnienie i że można rzucić delikatną zasłanę na jego nauki, my cośmy właśnie poświęcili połowę naszego pierwszego pisma, dla zniszczenia tego fałszywego mniemania, które zanadto jest rozpowszechnione pomiędzy żydami? Z tegoć to powodu podaliśmy w tem piśmie wiele szczegółów o powadze i wpływie , jakie dzisiaj mają nauki talmudyczne; wykazaliśmy tam że talmud ma tęż samę powagę u żydów, jak biblija u chrześcijan , i że pierwsi, więcej go nawet cenią niż drudzy bibliją; bo uważają go jako słowo Boże doszłe w podaniach, a udoskonalające prawo pisane w biblii. Owszem do tego stopnia posuwają się: że powiadają, iż pomiędzy bibliją a talmudem taka jest różnica, jaka jest pomiędzy wodą a płynem aromatycznym. Prawda że to zdanie niebespieczniejsze jest tam, gdzie z talmudu czynią wyłączną professiją; nie przeto jednak to zdanie, nie miałoby mieć wielkiego wpływu i w tych krajach, gdzie żydzi uczą się więcej biblii aniżeli talmudu: bo oni uczą się talmudu z biblii, to jest uczą się go w kommentarzach biblijnych napisanych w tymże samym duchu co talmud; uczą się go w komantarzu jaki rabbi Salomon Jarchi pospolicie zwany Raschi, uczynił nad bibliją przepisując co do słowa talmud i wyjątki z niego; słowem uczą się go w kazaniach i w decyzijach swojch rabbinów, którzy nie znając talmudu i wyjątków jego, nie mogliby w żadnym kraju europejskim rabbinatu dostąpić. Z resztą winienem oddać sprawiedliwość panu Chiariniemu , powiada pan Beugnot, i wyznać: że kiedy on powziął zamiar tłómaczenia talmudu, to nie tak myślił o tem by go rozpowszechnić pomiędzy żydami, jako raczej by go dać poznać chrześcijanom, spodziewając się ze ci ostatni, za pośrednictwem tego tłómaczenia obmyślą śródki poniżenia złej wiary rabbinów , dadzą uczuć wszystkim żydóm wielkość ich błędów a następnie zdepcą judaizm. Po dokładnem wyłożeniu tego co się w naszych pismach zawiera, pochlebiamy sobie, że pan Beugnot, tak skłonny jak jest, do oddania nam sprawiedliwości, uzna: że powziąwszy zamiar tłómaczenia talmudu nigdyśmy nie myśleli (bo któżby mógł pomyśleć) o rozpowszechnieniu go pomiędzy żydami, a następnie, że wszystko to, co nam zarzuca przypuszczając dowolnie rzecz całkiem przeciwną, upada samo przez się i nie powinno nas nie pokojić. Owszem powinniśmy raczej żałować, że pisarz z tak dobremi zamiarami, co mógłyby dopomódz nam wiadomościami swojemi , wykroczył od razu za granice przedmiotu i nie miał czasu zgłębić całego rozwinienia, jakiego wymaga przedsięwzięcie nasze. Ponieważ zaś naszym zamiarem było zawsze i jest, tłómaczyć talmud nie dla tego , żeby go dać poznać bardziej chrześcijanom aniżeli żydóm, albo odwrotnie; lecz jedynie dla tego aby go uczynić dostępnym dla tycb, co go nie znają, czyli dla nieżydów (*): zobaczmy tedy azaliż pomysł, wytępienia (*) Wyrażenie nieżydów, lepsze jest aniżeli chrześcijan; bo talmud powstaje nie tylko przeciw chrześcijanom w szczególności, ale i przeciwko wszelkim narodom, nie wyznającym judaizmu. judaizmu za pomocą tego przekładu jest tak nadzwyczajnym jak to zdawało się Panu Beugnot. Tak tedy, powiada , żydzi dotąd będą szanowali talmud, dopóki będzie tylko w złej mowie hebrajskiej. Jeżeli zaś jutro wytłómaczą go dobrą francuzczyzną, to go porzucą. Jak też można łudzić się do tego stopnia? Możemy zaręczyć panu Beugnot, żeśmy nigdy nie łudzili się takiemi marzeniami, co raczej przystałyby na wiek cudów i czarodziejstwa. Czujemy całą korzyść, żeśmy się zrodzili raczej w wieku rozumu; chcemy więc tylko rozprawiać z nim w tej mierze. Połóżmy za zasadę, że pan Beugnot zgadza się z nami: iż aby zreformować judaizm potrzeba obalić talmud, a na jego ruinach podnieść bibliją dzisiaj tak pogardzaną. Jakimże tedy sposobem pan Beugnot chciałby obalić talmud ten kodex religijny, który w oczach żydów , większą ma powagę aniżeli biblija, a który jest jedyną książką, jakiej żydzi uczą się z gruntu, tak w texcie oryginalnym, jak w wyjątkach z niego, jak nawet uczą się w kommentarzach biblii, które są wierną kopiją nauk talmudycznych? Czyliż chciałby go obalić zachowując go w tej ciemności w jaką popadł, albo lepiej mówiąc w jakiej zawsze był, dla samych nieżydów, i zaciągając gęstą zasłonę zdania antisocialne, których jest pełny? Ale najmniejsza znajomość stanu religijnego żydów w każdym kraju, dostateczna jest do umieszczenia tego projektu na czele wszelkich pochlebnych marzeń, jakiemi łudziło się słabe człowieczeństwo od samego początku ery naszej aż do roku 1828. Byłby to zamiar równie mądry, jak zamiar uduszenia jadowitego węża przez ukrycie go na swojem łonie. Chciałżeby go tedy obalić za pomocą cenzury kościelnej, za pomocą ognia, prześladowań i wygnania? Lecz najleksza znajomość historyi żydów, dowodzi nam: że tych środków nietylko używano bez żadnego powodzenia, ale że one nawet powiększyły powagę talmudu w miejscu jej osłabienia. Przez jakież tedy inne środki, chciałby dojść do tak wielkiego wypadku? Bylibyśmy nader wdzięczni, gdyby nam ich raczył udzielić i tym sposobem oszczędzić tych trudów, jakie nam kosztuje zamierzone przedsięwzięcie w jedynym celu usłużenia ludzkości. Tym czasem prosimy go, aby raczył zawierzyć, że zamiar nasz obalenia wziętości tałmudu, podając publiczności wierne jego tłómaczenie, nie tak jest zwodniczy jak zamiar, który w swojim artykule podaje: zniechęcenia żydów od nauki talmudu, zabraniając samym nieżydóm, czytania właśnie tego, co najzgubniejszego w sobie mieści. Prosimy go także, ażeby jeszcze raz, raczył mimochodem powrócić do pobudek, jakie mamy do spodziewania się tego znakomitego dobrodziejstwa wynikającego z przekładu talmudu; bo sposób w jakim się wyraża w tej mierze, pokazuje nam, że te pobudki całkiem uszły jego uwagi czytając nasze pisma. Jeżeli grube przesądy i nieludzkie zdania, jakiemi talmud jest napełniony, oparły się koleji tylu wieków; to dla tego, że promienie rozumu, nigdy nie przeniknęły do niego. Ten kodex niekształtny jeszcze nie uległ losowi pomników scholastycznych średniego wieku, które dzisiaj są prawie całkiem zapomniane; bo nigdy nie znalazł jeszcze tłumaczów. Nieżydzi, co sami tylko mogli o nim wydać bezstronne zdanie, zawsze prawie mówili o nim nie czytając i sądzili go tylko na słowa ; stał się on wyłączną posiadłością rabbinów, którzy go ułożyli umyślnie dla sprawienia wszel- kich nieporządków, o które go słusznie oskarżano we wszystkich czasach i miejscach. Że zaś w alka pomiędzy jego marzeniami a istotą rzeczy, nie miała dotąd miejsca: nie powinniśmy się tedy dziwić, że pierwsze nie ustąpiły miejsca ostatnim. Życzymy tedy sobie w naszem pierwszem piśmie, ażeby talmud stał się rów nie przystąpny dla uczonych nieżydów, jak teraz przystępny jest dla doktorów synagogi; ażeby wpływ światła przygotował mało pomału, tryumf rozumu. »Niech tylko tam powiadamy, za pomocą przekładu talmudu porównane zostaną prawa i rytuały barbarzyńskie, niegodziwe i fanatyczne zdania, widoczne sprzeczności, bajeczne powieści, ergotyzmy i igraszki wyrazów i liter stanowiące osnowę i tkaninę tejże samej książki; niech porównane sostaną z naszemi prawami, obyczajami, światłem i stanem naszej cywilizacji; a rozumowania nasze, wydadzą zwolna pożądaną reformę; bo rozum żydów , jakkolwiek go ograniczonym bydź rozumieją pod tym względem, zapewne wyrzeknie się zasad i przesądów, za które będzie musiał wstydzić się w oczach całego świata. Skoro tłómaczenie talmudu okaże nakoniec, że dążność jego nauki niebespieczniejsza jest jeszcze, aniżeli tu można dać poznać; wówczas synagoga nie będzie już mogła narzekać, na zmyślenia i potwarz.« Czas wtedy dopiero niszczy błędy i zatwierdza prawdy, kiedy i jedne i drugie są dla wszystkich przystępne i wszystkim pod sąd bezstronny poddane. Czyliż więc pan Beugnot mniema, ze rewolucie moralne i polityczne, jakich doświadczają społeczeństwa, następują bez przygotowania; jeżeli na łonie wszelkich poruszeń, usiłowania szczególne tych, co pracowali nad wydaniem takich rewolucij nikną, albo mówiąc dokładniej jeżeli z postępem czasu są zapomniane: to nie idzie zatem jak pan Beugnot zdaje się mniemać, że takie rewolucije miałyby miejsce bez tych usiłowań i że ich twórcy nie mają prawa chlubić się takiem powodzeniem. Co do nas, to przekonani jesteśmy, że reforma żydów tak jest zawisła od wiernego a zupełnego wytłómaczenia talmudu babilońskiego, że bez tego pojedynczego usiłowania, nigdy niebędzie ni trwałą, ni prawdziwą i że jeśli nasz wiek zaniedba wykonania tak wielkiego projektu , to wieki późniejsze będą musiały powrócić do niego i będą dziwiły się, że w naszym wieku myśl tak trafna i prosta mogła się zdawać niedorzeczną i zwodniczą. Talmud jest pasmem nieprzerwanem fałszywych cytacij biblii, to jest pasmem cytacij nigdy nieczynionych w takiej myśli w jakiej są wyrazy biblii, albowiem był redagowany w tym czasie , gdy faryzaizm skaził zupełnie podanie, a przez podanie skaził prawo pisane Mojżesza. Autorowie jego równie jak i redaktorowe, znając tylko język biblijny przez używanie, już to z umysłu, już przez niebaczność przesłali następcom swojim te fałszywe cytacije i zepsucia, a ci znowuż podobnie znając tylko z użycia język hebrajski , rzadko byli w możności dostrzeżenia tego. Obalić talmud, aby potem wznieść bibliją na jego rujinach, jak powiada pan Beugnot, jest to nakoniec otworzyć oczy żydom na owe fałszywe cytacije i zepsucia , już to wynajdując środki zastąpienia ratyny przez naukę metodyczną , w ciągu kursu jaki oni obowiązani są sumiennie odbydź w swojich książkach religijnych, już to okazując dobitnie a dokładnie błędy talmudycznych tlómaczów. Ponieważ zaś oczywista jest, że żydzi sami czy nie chcą czy nie mogą otrzasnąć się z czarodziejstwa zasłaniającego im oczy; azatem reformatorowie i kontrowersiści nieżydzi, powinni na siebie przyjąć sprowadzenie ich na dobrę drogę za pośrednictwem lepiej wykonanego planu edukaci i za pomocą dyskussii równie spokojnej jak zwycięskiej. Lecz gdzież oni będą czerpali ten plan edukacii i ten rodzaj dyskussii, jeżeli nie w czytaniu talmudu?— Jakimże sposobem nabędą przekonania, że pierwsze powinno zależeć na prawidłowej nauce hebrajskiego języka i biblii wyłożonej według zasad zdrowej krytyki, a drugie na wykazaniu szczegółowym wszystkich miejsc talmudu, traktujących o tejże samej materyi, jeżeli nie przeglądając tłumaczenie tej książki. Nie jesteśmy zatem tego mniemania, aby żydzi mieli porzucić talmud, dla tego żeśmy go wytłómaczyli; lecz że nie żydzi mający pod ręką to tłumaczenie, znajdą w niem nakoniec najskuteczniejszy środek, sprowadzenia pierwszych dobrowolnie od talmudu do biblii, to jest: znajdą środek zreformowania ich. Nie utrzymujemy także aby żydzi, skoro tylko ukaże się tłómaczenie talmdu w języku francuzkim, zaraz zaprzestali go szanować; lecz że skoro ta książka stanie się przystępną dla nieżydów za pośrednictwem tłumaczenia na język europejski, wówczas ci ostatni potrafią rozwiązać zagadnienie reformy o której mowa; areformy, która ze strony żydów polega na stopniowym a dobrowolnem przejściu od judaizmu do mozaizmu. Otóż taka jest pochlebna nadzieja, którąśmy powzięli i którą miło nam jest jeszcze dotąd łudzić się ; taka jest myśl, którąśmy powzięli na obalenie judaizmu za pomocą tłómaczenia talmudu; myśl którą podobno pan Beugnot dla tego tylko nadzwyczajną bydź znajduje że jest nową i całkiem naszą własną. Jeżeli przekład talmudu nie mógłby wydać innych korzyści nad te by jego zgubne nauki poddać pod wpływ rozumu: to nie przyczyniłoby się może do uskutecznienia reformy żydów, chyba dopiero za tyle wieków, ile potrzeba było na przekonanie synagogi, że nieżydzi mogą lepiej jeszcze zgłębić text biblii, aniżeli ich uczeni, którzy go umieją na pamięć. Lecz ponieważ to tłómaczenie, ma oraz podać jedyny środek dla nadania lepszej dążności religijnej edukacii dzieci izraelitów, zdaniem więc naszem dosyć jest tylko jednego pokolenia, ażeby ono zaczęło wydawać najzbawienniejsze owoce. Rajmund Marcin, Ejsenmenger dwaj Bukstorfowie , Bartolocci, Surenhusius , i wielu innych pisarzy nieżydów, pracując nad odkryciem judaizmu, za pomocą cząstkowych przekładów talmudu, wiele przyczynili się do potłumienia niebespiecznej dążności nauk rabbinicznych. Synagoga wyrzekła się swojich zasad w miarę tego, jak nie mogła wybiegami uniknąć zarzutu przeciw prawdziwemu duchowi jaki je ożywia. Wnosimy zatem z takiego postrzeżenia: iż gdyby uczeni ci kontrowersiści zostawili nam byli całkowity przekład talmudu: to zapewne raforma żydów bałaby już u kresu. Próby tłómaczeń, których oni są autorami, przyniosły wszelkie dobro, jakiego można było stąd spodziewać się; lecz dopóki by jedna tylko karta talmudu bez tłumaczenia została, to faryzaizm i tam jeszcze, nie zaniechałby się obwarować. Prosimy pana Beugnot, żeby nam raczył wskazać choć jedną książkę pisaną przez doktorów synagogi na przeciw zarzutom nieżydów, gdzieby pierwsi nie mówili o drugich, że nie znają talmudu, gdzieby ich nawet nie hańbili w tem przekonaniu: że ich przeciwnicy nigdy nie poznają części tej książki nietłómaczonych. Chrześcijanie, powiada on pisali i powtarzali przeciw talmudowi wszystko, co tylko można było powiedzieć, a żydów nie obchodziło to wcale. Właściwie mówiąc, chrześcijanie pisali za i przeciw talmudowi, wszystko, co tylko mogli napisać; a liczne blędy, jakie popełnili, już to chwaląc go, już naganiając bez znajomości przyczyny i nie będąc w możności objęcia całego systematu jego, były dla żydów niewyczerpanem źródłem zadowolnienia i rozkoszy; bo widzieli w tem najpewniejszą rękojmią iż są zawsze bespieczni przeciw ciosom, jakie im niedoświadczeni przeciwnicy mogliby zadać. Powtórzmy tu zatem to, co jużeśmy wyłożyli w pierwszem naszem piśmie, że nie tylko potrzeba jest , przedsięwziąć tłómaczenie Miszny i Gemary babilońskiej, lecz że trzeba przydać jeszcze Gemarę jeruzaleniską, już to tam, gdzie się ona różni od pierwszej, już tam gdzie może zapełnić jej szczerby; a to z obawy, ażeby żydzi nie podnieśli jej na rujinach babilońskiej. Nadto, potrzeba jest konieczna wypracować to tłómaczenie według tej edycii talmudu , w której cenzura żydowska (*) i cenzura chrześcijańska jak najmniej wyrzuciły; bo I (*) Okazaliśmy w szczegółach w pismach naszych, że sami żydzi wyrzucili wiele miejsc talmudu w celu ukrycia ich przed badaniem chrzęścijan i uczenia ich na pamięć. właśnie w tych wyrzuconych miejscach napotykamy mnóstwo wiadomości zdolnych do rozwikłania tego chaos judaicznego (*). 4. Historyja świadczy, ze izraelici co zawsze i wszędzie uważają talmud za dzieło najmoralniejsze i najfilantropiczniejsze ciągle opierali się wszelkiemi siłami przeciw zamiarowi wydania przekładu jego w języku europejskim. Jakże tedy pan Beugnot mógłby wytłómaczyć tak uderzający opór nie odwołując się do obawy, jaką zażywia ją doktorowie synagogi , aby tłumaczenie tej księgi nie obaliło całej jej wziętości? Bo gdyby ci uczeni byli istotnie przekonani o czystości i świętości nauk talmudycznych, w miejscu tajenia ich i sprzeciwiania się tym, którzyby chcieli je ogłosić, powinniby raczej sami pracować nad tem aby je uczynić przystępnemi dla całej Europy,która zapewne nie wahałaby się oddać sprawiedliwości za potwarze o jakie się uskarżają na swojich przeciwników. Rozprawialiśmy (*) Będziemy się starali wykazać te miejsca w tłómaczeniu naszem talmudu, ze zbijaniem ich w wielkiej bibliotece rabbinicznej Bartoloccego, wydanej w Rzymie a przypisanej Papieżowi Innocentemu jedenastemu i wielu kardynałom. w tej mierze obszerniej w drugiem naszem piśmie, a pan Beugnot musiał zapewne czytać w pierwszem że zachęcamy wszystkie narody, pomiędzy któremi żyją rozproszeni Izraelici, ażeby wspierali nasze przedsięwzięcie; bo tłómaezenie talmudu, nie dozwoli tym ostatnim, zasłaniać się podaniami równie zgubnemi jak śmiesznemi dla utworzenia jak powiadają status in statu; tym bardziej że też same narody, nieraz były uderzone nadzwyczajną troskliwością z jaką żydzi starają się pospolicie ukryć przed ich wzrokiem nauki talmudyczne. Przy pomocy tej uwagi pan Beugnot mógłby był sobie wytłómaczyć, z jakiego to powodu ani wielki Muimonides, ani Mendelsohn, ani wielki Sanhedrin zwołany w Paryżu przez Napoleona nigdy nie zalecali tłumaczenia talmudu. Żydzi nie zapominają się nigdy do tego stopnia, żeby mieli narażać swoję spokojność domową, albo też zdawali się zdradzać sprawę swojej religii. Ale dosyć już powiedzieliśmy dla okazania, że zamiar nasz obalenia judaizmu czyli nawrócenia żydów do mozaizmu, za pomocą wiernego i zupełnego tłómaczenia talmudu babilońskiego, które to przedsięwzięcie jest jedynie tylko dla nieżydów, nie jest tak urojonem, jak to sobie pau Beugnot zrazu wyobraził. Zobaczmy teraz azaliż miał słuszność powstania przeciw naszemu zdaniu: że reforma żydów zacząć się powinna od reformy judaizmu czyli od religii, jaką dzisiaj wyznają. Co do mnie, powiada, jakbym trzymał całkiem przeciwnie, i o to są moje powody: nim zaczniemy zasiewać pole, potrzeba go wprawić. Pozwalam: ale uprawiać pole, jest to, ile mi się zdaje, wypleniać kąkol, bezpożyteczne trawy i ciernie, które karmią się jego sokami. Owoż gdyby pan Beugnot, wchodząc w całe rozwinienie, jakiego wymaga podobne pytanie, dowiódł nam, że to wszystko, co teraz czyni bezpłodnem pole pokoleń rozproszonych Izraela, nie znajduje się w talmudzie, a następnie w judaizmie; wówczas zgodzilibyśmy się z nim, że bardzo dobre czyni, utrzymując wcale przeciwnie od nas. Wszelako z jego wyrazów, zdaje się że możemy wnosić, iż jest zupełnie tejże samej myśli co i my; bo dodaje, że wprzód nim zreformują się żydzi, potrzeba ich odwieść od niegodziwych obyczajów, od dziedzicznych wad i od ich podłej chciwości. Co znaczy toż samo słowo w słowo: że potrzeba przedewszystkiem zreformować judaizm, jedyne źródło, z którego żydzi w swojej pierwiastkowej edukacji, czerpają swoje obmierzłe nałogi, swoje dziedziczne wady i zasady antysocialne, upoważniające ich podłą chciwość. Z resztą ledwobyśmy się niedomyślali, jakie wyobrażenie pan Beugnot mógł powziąć o naszym plonie refomy, chociąażeśmy dosyć jasno wytłumaczyli się w tym względzie, mówiąc w połowie naszego pierwszego pisma: »ażeby reforma zydów była stałą i prawdziwą, to powinna zależeć na wyrozumowanem i postępującem odłączęniu przesądów religijnych, wynikających z judaizmu, od dogmatów i praktyk trwających prawa Mojżeszowego ( Mozaizmu ); zależeć od odłączenia nakazanego nie przez względy albo groźby, ale przez objaśnienie a raczej jeszcze przez wstyd opłakanego stanu w jakim są pogrążone ich umysły; zależeć nakoniec od odłączenia nie zostawującego po sobie żadnego żalu.« Czyliż tedy pan Beugnot mógłby nas przekonać przez rozumowania, albo przez przykłady dostatecznie stwierdzone, ażeby reformą cywilna żydów, która według jego zdania najprzyzwojitsza jest do polepszenia ich losu, a której doświadczono w wielu krajach Europy, wydała, kiedy albo dążyła do wydania tego koniecznego rozdziału, jaki naród mający się reformować powinien sam z dobrowolnego popędu uskutecznić? A ponieważ widoczna jest, że taki rozdział znagla żydów do wyrzeczenia się judaizmu i mozaizmu zarazem; jakże więc nie miałby się zgodzić, ze to w miejscu reformy prawdziwej i trwałej, nie byłoby raczej prześladowaniem albo też prawdziwym zepsuciem? Prawda że pan Beugnot odwołuje się z wielką ufnością do cywilnej organizacii nadanej przez wielki Sanhedryn paryzki żydom francuzkim i zdaje się życzyć, aby podobnież uczyniono we wszystkich innych krajach, gdzie pracują nad odrodzeniem rozproszonych szczątków Izraela; lecz my uczynimy tę uwagę: że taka organizacija jest tej natury, iż wymaga od żydów aby przeszli przez, niereligijność pierwej nim się zreformują, to jest ażeby się nawet wyrzekli prawa Mojżeszowego i że z resztą nie należy z żydów francuskich sądzić o wszystkich żydach europejskich. Powinien by był przynajmniej uważać, że można bardzo omylić się bezkarnie w tak delikatnym interesie reformy żydów , w kraju, gdzie ludność ich niknie w poważnej massie innych mieszkańców ; lecz że tam gdzie oni stanowią dziewiątą a może i ósmą część całej ludności, potrzeba działać z wielką ostrożnością. Spodziewamy się tedy po panu Beugnot czegoś dokładniejszego w tej materyi; bo dopóki tylko powtarzać nam będzie: że nie można myśleć o przekształceniu judaizmu, aż dopiero wtenczas, kiedy stan moralny i cywilny żydów zostanie polepszony, nie przestaniemy mu powtarzać, że poprawa stanu moralnego i cywilnego żydów, czyli reforma judaizmu, przyczyna główna ich moralnego i cywilnego skażenia, są to dwie propozycije jednakowe. Pan Beugnot każe nam mówić, że chcemy reformować judaizm za pomocą samej kontrowersii i przez kontrowersije prowadzące żydów do apostazii; gdy tym czasem pamiętamy dobrze, żeśmy powiedzieli »za pomocą kontrowersii i instrukcii, obojga wydobytych z głębokiej znajomości talmudu, obojga mających na celu przywołanie żydów do nauki i praktykowania biblii.« Lecz my zostawiamy sobie do obszerniejszego wyłożenia zagadnienie reformy judaizmu w naszej teoryi judaizmu zastosowanej do reformy Izraelitów we wszystkich krajach europejskich, a służącej oraz za dzieło przygotowawcze do tłómaczenia talmudu babilońskiego. To pismo zapowiedziane w drugim naszym artykule, jako już skończone, równie jak wszystkie inne prace o których tam mówimy, dało powód panu Beugnot do powiedzenia: że zaledwie rozpoczeliśmy zawód, już szukamy rozrywki; bo to nie jest koniecznie potrzebnem do tłómaczenia talmudu. Powiedzieliśmy i powtarzamy jeszcze: że to pismo jest koniecznie potrzebnem dla zrozumienia przekładu talmudu; i że gdy ogłoszenie takie powinno koniecznie poprzedzić ogłoszenie samego tłómaczenia, potrzeba go było dokończyć najpierwej. Co się zaś tyczy innych dzieł, to mówiliśmy i jeszcze powtarzamy, że dla tego jedynie o tem mówimy, aby dać poznać publiczności jak daleko postąpiliśmy w naszem tłumaczeniu; bo każde z tych pism zawiera w sobie wielką liczbę rozpraw. W miejscu więc jakiej rozrywki, chcemy raczej obudzić więcej ufności w jakimkolwiek bądź rządzie filantropicznym, któryby chciał dać nam opiekę i pomoc potrzebną dla dokończenia naszego przedsięwzięcia, co nie może bydź przedsięwzięciem prywatnego człowieka. Pan Beugnot zgadza się z nami na pożyteczność przekładu talmudu, uważanego jako przedsięwzięcie literackie; bo kodex ten odnosi się do epoki, z której wszelka wiadomość powinna bydź nader drogą w oczach uważnego krytyka. Lecz zdaniem jego, jakeśmy wyżej okazali, lepiej byłoby zrobić wyciągi z talmudu, aniżeli całe jego tłómaczenie podawać publiczności. W tej mierze odnosi się on do dwóch Buxtorfów, do Bartoloccego, do Wolffa, Eisenmengera, Barnage, Rossi etc., aby dać poznać że oni mogą w niejaki sposób posłużyć do takich wyjątków. Wszelako przebiegając te pisma powinien był uważać, że prawie wszyscy jego autorowie, życzą ujrzeć kiedy tłómaczenie całkowite talmudu, i że następnie my polegamy na wielkiej powadze, która więcej mówi za naszym projektem aniżeli za jego. Lecz kiedy on nieco niżej uznaje, iż pomimo wszystkich tych prac, wynoszących blizko dziesięciu tomów in folio: że oryjentalista, któryby będąc biegły w znajomości filozofii żydowskiej, zrobił dzisiaj wyciąg prosty i metodyczny talmudu, mógłby przedstawić publiczności książke godną łaskawego przyjęcia, czyliż nie wyznaje przeto sam że wyjątki autorów przytaczane od niego są niedostateczne? Czyliż nie widzi że ktoś trzeci znowuż z koleji może równie znaleźć niedostatecznym nowy wyciąg, który on radzi przedsięwziąć i ze przez to samo, sam okazuje się przychylnym naszemu przedsięwzięciu? Nadto nie rozumimy, co chce przez to powiedzieć pan Beugnot, radząc nam uczynić wyciąg z talmudu, który niczem innem nie jest, jedno kommentarzem biblii, w celu uzupełnienia wiadomości już nabytych, o stanie szkół filozoficznych Azii w pierwszych początkach ery naszej. Tym mniej jeszcze rozumimy, dla czegoby proponował przerobienie u tej mierze na obszerniejszej zasadzie , operis tulmudci brevis recensio Jana Bukxtorfa, które jest tylko krótką historyją początku dwóch talmudów, babilońskiego i jerozolimskiego, i samem tylko wyliczeniem tytułów materyj, o których traktują? Ale któż będzie czytał, powiada dalej, tłómaczenie całego talmudu? W drugim naszym artykule jużeśmy sami sobie zadali tę trudność i zdaje się nam, żeśmy na to dostatecznie odpowiedzieli, utrzymując iż wszyscy ci co niezrażają się przykrym trudem, kiedy od niego zawisła przyczyna ludzkości i prawdy, ci będą go czytali; będą go także czytali i ci, którzy mocno przekonają się o niedorzeczności traktowania o judaizmie, nie mając w tej mierze dosyć dokładnych wiadomości i którzy uczują, że nie można poznać żydów , nie zgłębiwszy ducha ich praw. Słowem będą go czytali reformatorowie, historycy i kontrowersiści nieżydzi, którzy przeświadczą się nareszcie , że talmud jest niejako obszernym składem, zawierającym w sobie wszelkie wiadomości, jakich wymagają ich względne professije. Wskazaliśmy nawet środki, za pomocą których to czytanie mogłoby się stać równie latwem jak wszelkiej innej książki, za pośrednictwem naszej teoryi judaizmu i starań naszych w zredagowaniu regestru i indexu przedmiotów. Pan Beugnot zechce nas wymówić, jeśli zakończymy nasze odpowiedź na jego liczne zarzuty, poprawiając niektóre błędy , które wcisnęły się do jego artykułu, a które publiczność mogłaby rozumieć, że zostały wyczerpnięte z pism naszych. 1. Pan Beugnot mówi w taki sposób o początku dwóch talmudów, jak gdyby chciał nauczyć nas, że talmud jeruzalemski dla tego ma taki tytuł, iż wyszedł w mieście Jeruzalem przy końcu trzeciego wieku, i że we trzy wieki później zredagowano drugi talmud w Babilonie. Przemijając milczeniem chronologiczne niedokładodności tego wykładu, uczynimy tę tylko uwagę, że żydzi od czasów całkowitego ich rozproszenia nie mieli w Jeruzalem żadnej szkoły, coby mogła uskutecznić talmud. Ale mieli je w Tyberyjadzie, w Japhne, w Bitther, równie jak w kilku innych miastach Palestyny, a historyja uczy nas, że właśnie doktorowie tych szkół zredagowali talmud jeruzalemski i że nie należy podawać się błędowi mniemając, jakoby był redagowany w Jeruzalem dla tego że nosi nazwisko jerozolimskiego. Uczynimi także i tę uwagę, że mówiąc dokładnie, nie drugi talmud zaczęto redagować w Babilonie (albo raczej w szkole w Sora), w kilka czasów po ogłoszeniu jerozolimskiego, ale drugą gemarę, czyli kommentarz dodany do textu talmudu, to jest do mischny, a która jest taż sama w talmudzie babilońskim co i jerozolimskim. 2. Potrzeba obalić talmud, powiada pan Beugnot, dla zreformowania judaizmu. Jest to nasza myśl; lecz myśmy ją w taki sposób wynurzyli, ażeby dać poznać że reforma judaizmu nie zależy według nas na całkowitem zniszczeniu talmudu,ale na wyborze, jaki rozum żydów, oświecony nareszcie za pomocą lepszego planu instrukcii i dyskussii, powinien uczynić sam przez się pomiędzy dobremi i złemi podaniami, które znajdują się pomieszane w talmndzie. Chcieć obalić kodex prawa ustnego żydów z gruntu, byłoby to zaprzeczać, że kodex jaki potrzebuje pomocy podania, by mógł bydź tłómaczony jednostajnym sposobem. 3. Podług pana Beugnot, wielki Maimonides powinien bydź umieszczony na czele rabbinów antitradycijnych. Powiedzieliśmy wprawdzie, że księga Maimonidesa pod napisem More newukim (doctor perplexorum), widzi nam się bydź dowcipną satyrą na prawidła tłómaczenia biblii, za któremi poszli redaktorowie talmudu, czyli doktorowie prawa tradycijnego. Ale pan Beugnot powinien także pamiętać, że Maimonides pisał jeszcze wiele innych dzieł oprócz More newukim, a pisał je w duchu tak przeciwnym temu jaki objawia się w tem ostatniem: iż trudno jest wszystkiego przypisać jednemu i temuż samemu autorowi. Jego Jad chazaka (Manus fortis) np. jest to wyciąg z talmudu zrobiony w zamiarze ułatwienia nauki podania i przesadzenia nawet całej nietolerancii, która charakteryzuje podanie w talmudzie. Nie dokładnie jest tedy powiedzieć , że Maimonides był nieprzyjacielem tradycii, i żc symplifikując talmud miał zamiar obalenia go, aby przywieść swojich współbraci do nauki biblii. 4. Nakoniec pan Beugnot przepisuje nas co do słowa uwiadamiając publiczność, że talmud nie jest napisany czystym hebrajskim językiem, ale w języku złożonym z hebrajskiego, chaldejskiego, syryjskiego, perskiego, arabskiego, greckiego, łacińskiego i t. d. Wszelako sam sobie jest sprzeczny i oddaje się wielkiemu złudzeniu, dodając poniżej, że wszyscy sumienni erudyci, umiejący język hebrajski, są w możności czytania i rozumienia talmudu. W rzeczy samej, najdoskonalsza znajomość języka hebrajskiego, zaledwie dostateczna jest do rozwikłania niektórych frazesów tego tajemniczego i prawie niemogącego się wydecyfrować kodexu. Kilką miesiącami przed odczytaniem jego artykułu, bylibyśmy jednego z nim zdania: że przyzwojiciej byłoby tłómaczyć talmud po łacinie aniżeli po francuzku; ale nie dla tej przyczyny że ten ostatni język nie tak jest, jak on powiada, upowszechniony pomiedzy rabbinami, bo wreszcie, czyliż rabbini lepiej znają język łaciński niż francuzki? Ani dlatego, że dodaje, iż wątpić należy, aby w Polsce pisano poprawnie francuskim językiem; bo właśnie w tłómaczeniu talmudu potrzeba pisać po francuzku z najmniejszą jak tylko można przysadą, my zaś ubiegamy się tylko jedynie o chwałę stania się pożytecznymi. Lecz gdybyśmy dzisiaj przenieśli język łaciński nad francuzki, to chyba dla tego: że naszym zamiarem nie tak jest uczynić talmud przystępnym dla nieżydów w ogólności, jako raczej ułatwić jego czytanie dla uczonych nieżydów w szczególności; owoż uznano powszechnie, że ściśle mówiąc język łaciński jest językiem uczonych. Gorszyć się z tych małych usterków pióra pana Beugnot byłoby to zapomnieć, że nauka judaizmu więcej dziś przedstawia trudności i więcej wymaga trudu i badań, aniżeli wszelkie inne zajęcie się literackie; judaizmu powiadam, który podobny jest do nieprzebytego płotu z ciernia i głogu, co przez długi czas samowolnie korzeniły się i rozprzestrzeniały na cudzym gruncie. Nie mamy zatem prawa dziwić się, że judaizm nieznany jest tym, których nie był nigdy przedmiotem prawie wyłącznej nauki. Lecz dziwno jest nieco, że niektórzy lekkomyślnie wyobrażają sobie, iż niezgłębiwszy go, mogą o nim rozprawiać i wydawać zdania motywowane. Dziwniej jeszcze, że zdaniem ich, oryentalista jaki źle by użył talentów i prac literackich, co postrzegłszy, że judaizm jest jedyną gałęzią znajomości w których wiek nasz daleko pozostał, poświęciłby się tak trudnemu zawodowi chcąc zaradzić tak wielkiej niedogodności. Nie zdajeżli się to bydź panu Beugnot nieco osobliwszem, że uczeni europejscy prędzej mogą dzisiaj pisać o systemacie religijnym bonzów, brachmanów i innych kast kapłańskich oddzielonych od nas morzami i lądami, aniżeli rozwinąć systemat religijny doktorów synagogi, którzy od tylu już wieków są przed naszemi oczyma? Z prawdziwą przykrością, powiada on nam pod koniec swego artykułu, widzimy człowieka z wielkiemi i rzadkiemi znajomościami, ożywionego szczerą miłością człowieczeństwa, rzucającego się na przedsięwzięcie nie mogące się skończyć, albo które, gdyby kiedykolwiek przyszło do końca, nie wynagrodziłoby pomyślnemi wypadkami usiłowań życia, które mogłoby się przepędzić na pracach mniej trudnych a pożyteczniejszych. Jeżeli takie jest przeznaczenie opatrzności, abyśmy nie skończyli naszego tłómaczenia, to przekażemy staranie ciągnienia go dalej, wszystkim tym, którzy tak jak my uczują tego konieczność, i nie rospaczamy bynajmniej, byśmy nie mogli znaleźć następców, którzy pracują nad tym jedynie tylko dla miłości człowieczeństwa. Jeżeli zaś my sami doprowadzimy to tłumaczenie do końca, to zawsze mniemać będziemy , żeśmy korzystnie życia naszego użyli, gdyby nawet praca nasza nie więcej dokazała, nad sprostowanie w każdym wieku wyobrażeń dziesięciu nieżydów o prawdziwej dążności judaizmu i przekonania żydów, że rozmajite rządy europejskie mają nareszcie sposób radzenia się ich kodexu religijnego, by dowiedzieć się prawdziwie co oni myślą względem nich. Pan Beugnot rozumiał, że usłuży naszej sprawie okazując nam, to co mu się zdaje bydź prawdą, to jest: że ani rządy, ant szczególne osoby, które będą myślały z nim że talmud popadł w ciemnotę i że my tłómaczymy go dla ożywienia go pomiędzy żydami, nie podadzą nam tyle zachęcenia, abyśmy mogli wydać na widok nasze tłómaczenie. Jednak według tego, cośmy wyłożyli, nie zawodna jest: lmo. że talmud ani popadł, ani popadnie w ciemnotę; bo to jest kodex religijny; 2do że potrzeba zgłębić prawa, jakie w sobie zawiera, aby dobrze poznać żydów; 3tio że on jest prawie jedynem źródłem nieporządków, jakie zarzucają tym ostatnim; 4to że my tłómaczymy go na to aby nieżydzi nauczyli się z niego sztuki traktowania choroby, która stała się prawie nieuleczoną. Owoż kiedy rządy i szczególne osoby przeświadczą się o wszystkich tych prawdach, czyliż będą wahały się by na chwilę, w udzieleniu nam wszelkich pomocy potrzebnych dla dokończenia, równie jak dla ogłoszenia naszej pracy? Śmimy pochlebiać sobie, że sam pan Beuguot widząc, iż cel nasz wcale jest inny a nie ten, jaki przypuszczał, przyjaźniejszemi wróżbami zaszczyci nas na przyszłość. Bądź co bądź, pozostaniemy zawsze wierni naszemu zamiarowi usłużenia sprawie dobra publicznego, sposobem jaki nam zdaje się bydź najprzyzwojitszy, a to uwalnia nas od wszelkiego bezpożytecznego żalu. Jedyny zaś żal, jakiego w tej chwili doznajemy, jest to żal czasu, którego musimy użyć, dla przeszkodzenia, ażeby nie zwichnięto wyobrażeń publiczności o prawdziwym duchu tego, cośmy jej zapowiedzieli powielekroć razy dosyć jasno i dokładnie. L. Chiarini. Teoryja Judaizmu zastosowana do reformy Izraelitów wszystkich krajów europejskich, służąca oraz za dzieło przygotowawcze do tłómaczenia talmu babilońskiego. Miłość sprawiedliwości i człowieczeństwa równie jak duch badania, cechujący wiek nasz, wymaga abyśmy pracowali seryo, by rzucić niejakie światło na systemat religijny i polityczny synagogi, zwany powszechnie judaizmem, tudzież dać poznać iż nie należy go mieszać z prawem nadanem przez Mojżesza. Historycy, kontrowersiści i reformatorowie żydów, nader często tak ważny błąd popełniali; tak iż judaizm już i tak ciemny i zawikłany sam w sobie, stał się jeszcze ciemniejszy i zawikłańszy przez liczne błędy wszystkich tych, co mniemali że go odkryli i że go zbili. Teoryja, którą zapowiadamy światłej publiczności, jest szeregiem metodycznym cytacij, prawideł i uwag, mogących nie tylko dopomódz czytelnikowi do schwycenia prawdziwego ducha judaizmu, ale i do nauczenia go także rozdzielać wszelkie pierwiastki różnorodne, jakie pisarze rozmajitego rodzaju tam wmieszali. Stosujemy teoryją nasze do pewnego gatunku reformy, która nie powinna przerażać nieszczęśliwe szczątki Izraela; bo wyraz reforma nie znaczy u nas, tak jak gdzie indziej, skażenie zasad religijnych, zepsucie obyczajów, prześladowanie. My rozumimy przez reformę żydów rozproszonych, nawrócenie ich dobrowolne i stopniowe od judaizmu do mozaizmu, czyli od talmudu do biblii, za pomocą lepiej ułożonego planu edukacii, nad którąby władza publiczna czuwała; a przez ten plan edukacii rozumimy po prostu naukę z reguł hebrajskiego języka i tłómaczenie biblii według zasad zdrowej krytyki. Dzieło to (tom in octavo o 600. blizko stronnicach) podzielone jest na trzy części, z których pierwsza zawiera rozbiór szczegółowy najznakomitszych autorów, którzy tylko o judaizmie aż do naszych czasów pisali. Druga cześć wykłada prawdziwe zasady, które synagoga wykonywa, nie tylko przeciw chrześcijanóm, lecz i przeciw wszystkim nieżydóm bez żadnego wyjątku i bez różnicy czasu i miejsca. Trzecia nakoniec wykłada najprostsze i najszlachetniejsze środki uszczęśliwienia żydów i uczynienia ich pożyteczniejszymi dla krajów, w których żyją rozproszeni. Talmud, którego największa część massy żydów używa w miejscu biblii, czyli który inaczej mówiąc, jest judaizmem osiadłym na tronie mozaizmu: mieści w sobie wszelkie źródła złego, któremu przez tyle wieków starają się zapobieżeć za pomocą reformy. Reformatorowie więc żydowscy nie mogą nie znać tej książki, jeżli nie chcą uchybić zamierzonego celu i pogorszyć choroby, którą chcą uleczyć. Wychodząc z tej zasady niewątpliwej, że aby przyczynić się do reformy żydów, nieżydzi powinni mieć tłómaczenie wierne i zupełne talmudu babilońskiego; wskazujemy we wstępie naszej teoryi plan i układ tej wielkiej pracy; kończymy pierwszą część, okazując, że bez tłómaczenia talmudu babilońskiego, judaizm nie może zupełnie bydź wykryty: w drugiej cofamy się aż do pierwszego początku tego kodexu praw rabbinicznych i podajemy prawidła , mogące nam ukazać prawdziwego ducha; w trzeciej nakoniec podajemy publiczności próbę tego tłumaczenia objaśnioną notami , i odpowiadamy pokrótce na trudności, żydzi i nieżydzi wznosili i wznoszą zawsze względem pożytku togo przedsięwzięcia. Lecz że w naszej teoryi judaizmu zawadzamy o nieskończoną liczbę innych pytań wielkiej wagi lubo pośledniejszych, zdaje się tedy że najlepiej damy ją poznać czytelnikom naszym przedstawiając tu tablicę rozmajitych przedmiotów, które tam wykładamy mniej więcej obszernie, według natury przedmiotów i granic jakieśmy sobie położyli. Spis ogólny przedmiotów zawartych w teoryi judaizmu. Obraz synoptyczny. §. 1. Obrachowanie ludności żydów według almanachu Kasselskiego na rok 1827. Obrachowanie ludności żydów polskich.— Stan ludności żydowskiej w 1826. roku po miastach i wioskach całego królestwa.— Ruch ludności żydowskiej w Warszawie od 1805. do 1826. §, 2. Stan polityczny, religijny i cywilny żydostwa rozproszonego.— Status in statu.— Patryarchowie, książęta niewoli i doktorowie. — Trybunały i bractwa. — Szkoły i towarzystwa uczone.— Rahbinowie, podrabbinowie i ich prawa.— Gminy, prawa cywilne, podatki, professije i charakter żydów rozproszonych. §. 3. Zażalenia nieżydów przeciw żydom, et vice versa. §. 4. Kwestije przedwstępne, które wypada rozwiązać pierwej nim się ustanowią zasady fundamentalne reformy żydów.— 1. Kwestija. Jakie są rzeczywiste zarzuty, które nieżydzi mogą uczynić ludowi izraelskiemu, a które zdają się wymagać reformy?— 2. Kwestija. Jakie są zarzuty, które żydzi z koleji mogą słusznie uczynić nieżydóm w stanie, w jakim się teraz znajdują? — 3. Kwestija. Azaliż w religii żydowskiej takiej, jaka jest teraz, szukać należy przyczyn nieporządku, który im można wyrzucać? czyli w uciemiężeniu ich przez nieżydów? czyli też w religii i w uciemiężeniach zarazem ?— 4. Kwestija. W czem religija żydowska dawniejsza, czyli przed ich rozproszeniem, różni się od religii jaką ciż sami żydzi wyznają dzisiaj?— 5. Kwestija. Czyli autor odwołania się do sprawiedliwości narodów i królów, słusznie zapewnia nas z taką nadętością, że żydzi zachowują jeszcze prawa nadane im w pierwszych dniach świata, w dzieciństwie natury? — 6. Kwestija. Czyli judaizm, albo zupełne skażenie mozaizmu, nie zrodził się sam z uciemiężeń jakich żydzi doświadczali od nieżydów?— 7. Kwestija. Przypuściwszy że przyczyny nieporządku, o jaki obwiniają żydów, pochodzą z judaizmu, albo z ich religii: potrzebażli do usunienia go, użyć siły czy przekonania?— 8. Kwestija. O tyle o ile też same przyczyny pochodzą raczej z uciemiężeń żydów, aniżeli z judaizmu, czyli potrzeba w miejscu pierwszych użyć więcej ludzkiego obejścia się, gdyby nawet to obejście wymagało niejakich ofiar po skarbie publicznym?— 9. Kwestija. Jak więc określić reformę radykalną żydów rozproszonych? — 10. Kwestija. Czy potrzeba zaczynać reformę żydów od udzielenia im praw cywilnych, których żądają?— ll. Kwestija. Czy nie potrzebaby czekać epoki uzupełnienia ich reformy, by pozwolić im podzielać ciężary publiczne; to jest uczynić ich rolnikami, rzemieślnikami, żołnierzami etc? — 12. Kwestija. Na czem polegać powinien plan lepiej ułożony edukacii, mający z czasem sprawić reformę radykalną żydów rozproszonych?— 13. Kwestija. Jakich pożytecznych skutków oczekiwać można z języka hebrajskiego nauczanego gruntownie, i z biblii tłómaczonej wedłg prawideł zdrowej krytyki?— 14.Kwestija. Jakie wynikną korzyści z dozwolenia żydom podzielania zatrudnień publicznych, skoro zreformują się radykalnie, i ze stopniowego udzielenia im praw cywilnych?— Kwestija. W czem żydzi królestwa polskiego różnią się od żydów francuskich i od żydów innych krajów europejskich? — Kwestija. Jakie są główne sekty żydów polskich i jakie są zasady i książki religijne każdej z nich?— 17. Kwestija. Dlaczego żydzi chętniej fraternizuią z chrześcijanami etiopskimi , polskimi i amerykańskimi, aniżeli z chrześcijanami innych krajów? — 18. Kwestija. Potrzebali dozwolić żydom prawa autonomii, czyli też ograniczyć to prawo? §. 5. Reforma bezpośrednia i pośrednia żydów rozproszonych.— Reforma bezpośrednia za pomocą instrukcii i przemysłu. Reforma pośrednia za pomocą wiernego i zupełnego tłómaczenia talmudu babilońskiego. W s t ę p. Talmud babiloński jest jedynym pomnikiem starożytności świętej, co nie ma tłómaczów. — Zawady jakie żydzi i nieżydzi wznieśli i wznoszą zawsze w uzupełnieniu tego ważnego przedsięwzięcia.— Główniejsze korzyści, jakie obiecuje tłómaczenie talmudu babilońskiego.— Nauki talmudu babilońskiego mają moc obowiązującą w oczach żydów we wszystkich krajach i kierują wszelkiemi szczegółami ich życia prywatnego i publiczego. — Prawdziwem ogniskiem judaizmu, czyli religii, jaką wyznają żydzi rozproszeni czy jest i czy nie może bydź co innego, jedno talmud babiloński. 1. Sofizma żydów o wpływie nauk talmudycznych.— 2. Sofizma żydów względem środków, jakich może użyć cenzura co do złej dążności nauk talmudycznych. Plan i podział talmudu babilońskiego. Rząd 1. Seraim czyli o zasiewie.— 2. Moed czyli o świętach. — 3. Naschim czyli o kobietach. — 4. Nesikim czyli o szkodach.— Kodaschim czyli o rzeczach świętych.— Tahoros czyli o czyszczeniach. Plan i podział talmudu jerozolimskiego. Rząd 1. Seraim czyli o zasiewach.—2. Moed czyli o świętach.— 3. Nesikim czyli o szkodach.— 4. Naschim czyli o kokietach. Układ i podział tłumaczenia talmudu babilońskiego, uzupełnionego przez talmud jerozolimski i inne pomniki starożytności żydowskiej. Tom 1. Cztery mowy przedwstępne i przekład jedenastu traktatów pierwszego rzędu Seraim.— Tom 2. Przekład dwunastu traktatów drugiego rzędu Moed.— Tom 3. Przekład siedmiu traktatów trzeciego rzędu Naschim. Tom 4. Przekład piętnastu traktatów czwartego rzędu Nesikim. — Tom 5. Przekład jedenastu traktatów piątego rzędu Kodaschim. — Tom 6. Przekład dwunastu traktatów szóstego rzędu Tahoras. Część I. Judaizm nic jest jeszcze odkryty. Błędy pisarzów żydowskish i nieżydowskich, którzy uczynili go przedmiotem swojich badań. — Trudności niedozwalające odkryć go zupełnie. — 1. Trudność. Języki talmudyczny i rabbiniczny, których nie należy mieszać z hebrajskim.— 2. Trudność. Midrasch, Kabała, Massora, Hatacha etc. stanowiące ów szczególniejszy i talmudowi właściwy rodzaj hermeneutyki. — 3. Trudność. Starożytności żydowskie. — 4. Trudność. Literatura rabbiniczna.— 5.Trudność. Historyja sekt religijnych żydów. Rozbiór krytyczny wielkiego dykcionarza chaldeo - talmudyczno - rabbinicznego 2ch Buxtorfów. — Rozbiór krytyczny sztyletu wiary Rajmunda Marcina. — Rozb. kryt. Książki angielskiej biskupa Rycharda Pryddera, pod tytułem: a demonstration of the Messias etc. — Rozb. kryt. judaizmu odkrytego, Eisenmengera. — Rozb. kryt. historyi żydów przez Basnage. — Rozb. kryt. historyi żydów przez M. Jost. — Rozb. kryt. skrócenia historyi żydów przez Annę Adams, którą w ostatnich czasach tłómaczył pan Karol Malo. — Rozb. kryt. dzieł: Dohma, Gregoire, Thiery, Mirabeau, Czackiego, Ben Izraela, Zalkind-Hourwitz , Michaelisa Friedlandera, Ben Dawida, Maimona, Piotra Beer, Mendelsohna etc.— W teraźniejszym stanie rzeczy judaizm nie może bydź odkryty; bo sami żydzi wyrzucili właśnie z talmudu babilońskiego miejsca zawierające w sobie prawdziwy duch judaizmu.— Nie można więc mniemać, że judaizm zupełnie został odkryty, chyba wtedy, gdy rzeczpospolita literacka będzie nareszcie posiadała tłómaczenie talmudu babilońskiego , w któremby wspomnione miejsca wyrzucone złośliwie przez żydów, zostały na właściwa miejsce przywrócone. Część II. Znajomość judaizmu uważego jako znanie religijne.—Znajomość judaizmu uważanego jako nauka antysocialna.—Maxymy fundamentalne judaizmu uważanego pod tym ostatnim widokiem. I. Maxyma.— §. 1. Książki religijne rozmajitych sekt żydów rozproszonych. — §. 2. Doktorowie tychże samych sekt. — §. 3. Fanatyzm z jakim rozmajite sekty żydów rozproszonych zamiłowane są w swojich książkach religijnych i szanują powagę swojich doktorów. II. Maxyma. — §. 1• Dogmata niepewne. — §. 2. Niezliczone ceremonije.— §. 3. Podania zepsute. III. Maxyma. — §. 1. Błędna edukacija młodych Izraelitów.— §. 2. Edukacija młodych kobiet Izraelskich zupełnie zaniedbana. — §. 3. Kobiety zamężne w małem poszanowaniu od mężów. Maxyma.— §. 1. Podejrzenie.— §.2. Oszukaństwo. — §. 3. Chytrość. Maxyma. — §. 1. Wykręty. — §. 2. Allegoryja. — §. 3. Przesądy. Maxma. — §. 1. Duma. — §. 2. Nienawiść. — §. 3. Etymologije enigmatyczne. VII. Maxyma. — §. 1. Reakcija religijna, — §. 2. Reakcija polityczna. — §. 3. Reakcija zbrodni. VIII. Maxyma.— §. 1. Życie błąkliwe.— §. 2. Życie Kupieckie. — §. 3. Miość małego zysku i przemysł bezczelny. Prawidła krytyczne. Odpowiedzi na wykręty doktorów synagogi. — 1. Reguła. Prawdziwy charakter i początek Halacha. — Rabbinowie nie mają zasady sprzecznomowności (contradiction), ale samemu Bogu przypisują to, co jest sprzecznomownem. — Stronność, jaką Maimonides i Mendelsohn okazują w tej mierze. — Początek talmudu według wiadomości, jakich nam sam talmud dostarcza w tej mierze.— Explikacije pisane nad prawem Mojżesza od Esdrasa aż do Symeona sprawiedliwego. — Expl. pis. od Symeona sprawiedliwego aż do Judy świętego.— Expl. pis. od Judy świętego aż do redakcii talmudu babilońskiego. — Rozmajite familije faryzeuszów i ich zasady.— Zasady innych sekt, które znajdują się spisane w talmudzie.— Prawo Mojżesza skażone w talmudzie z przyczyny ducha dysputy i z upodobania w subtelnościach sofistycznych. — Różnica jaka zachodzi pomiędzy Mischną i Gemarą.— Przyczyna złej dążności nauk Gemary. — Rozumowania pozorne pana Jost o początku i powadze talmudu.— Widoczna różnica pomiędzy talmudami babilońskim i jeruzalemskim. — Tablica chronologiczna.— Reguła. Prawdziwy charakter i początek Agada. — Czy Agada jest lub nie jest obowiązującą w oczach żydów rozproszonych? — Przedmiot i język Agady. — Klassyfikacija żydów przez Maimonidesa, względnie do rozmajitych stopni powagi jaką przyznają Agadzie. — Początek Agady.— Trzy rozmajite gatunki Agad, znajdujące się w talmudzie. Reguła. Niepewność zasad talmudycznych, zniesiona przez inne zasady znajdujące się również w talmudzie i w innych książkach synagogi.— 1. Przypadek. Kiedy talmud modyfikuje, psuje albo całkiem odmienia maxymy biblii, która z tych dwóch ksiąg religijnych ma wyższość co do powagi? — 2. Przypadek. Jakiej wagi mają bydź względnie do nauk talmudycznych, rozróżnienia uczone i uwagi filozoficzne, które pisarze żydowscy podają nieżydom co do słów biblii, kiedy dysputują z nimi o niektórych punktach kontrowersii i judaizmu?— 3. Przypadek. Kiedy wielu uczonych żydowskich nie zgadzają się co do tej księgi religijnej, która zasługuje najwięcej powagi, albo zaufania, co potrzeba czynić, by uniknąć wzięcia jednego ekwiwoku za jednę z zasad nauki synagogi? — 4. Przypadek. Nieżydzi powinni przyjąć za ogólne prawidło: żeby porównywać cytacije żydów z talmudu z textem odpowiednym, a często także z miejscami podobnemi (loca parallela ) i kommentarzami, dla zapewnienia się azaliż są wierne lub wiernie zastosowane? — 5. Przypadek. Co znaczą w talmudzie, równie jak w innych książkach obowiązujących żydów, formuły: z obawy by nie bydź podchwyconym; dla uniknienia nienawiści; dla pochlebienia ; dla miłości pokoju; aby nie znieważyć imienia Bożego? — 6. Przypadek. Co należy myśleć o licznych maxymach talmudu i innych ksiąg religijnych synagogi, zalecających miłość porządku i spokojności publicznej, i nakazujących poszanowanie względem praw i władz ustanowionych w kraju, gdzie żydzi ustanowili swoje mieszkanie?— 7. Przypadek. Ile można zaufać pisarzom Izraelskim, stanowiącym wielką różnicę pomiędzy narodami nieżydowskiemi przed i po redakcii talmudu babilońskiego?— 8. Przypadek. Czy mają żydzi słuszność wyrzucać Eisenmengerowi, że ich spotwarzył o nietoleranciją talmudu, i o nieuszanowanie o którem jest mowa w tej księdze, dla pamięci Jezusa Chrystusa? 4. Reguła. Praktyka wykłada albo modyfikuje zawsze ducha ksiąg obowiązujących synagogi.— 1. Przykład, o lichwie.— 2. Przykład, o rolnictwie. — 3. Przykład, o sztukach i rzemiosłach. — 4. Przykład, o nauce literatur świeckich.— Okoliczności modyfikujące praktykę żydów każdego kraju.— 1. Klassyfikacija żydów proponowana przez Leona z Modeny. — 2. Klassyfikacija żydów proponowana przez Ben Dawida.— 3. Klassyfikacija żydów proponowana przez autora niniejszej teoryi. — Baczyć należy by nie mieszać z praktyką żydów tego lub owego kraju, przemijającego poruszenia tego narodu, albo niektórych decyzij ich uczonych, dyktowanych przez bojaźń albo interes.— 1. Przykład. Pieniądze pożyczone przez żydów angielskich, królowi i magnatom państwa na podróż zamorską. — 2. Przykład. Decyzije zgromadzonych Izraelitów francuzkich i królestwa włoskiego, zatwierdzone przez wielki Sanhedryn paryzki.— 3. Przykład. Decyzija żądana od żydów polskich przez Kommissiją wyznań religijnych i oświecenia publicznego w przedmiocie ich exkommunikacii. — Przyktad. Przyspieszony pogrzeb teraźniejszych żydów. Część III. Judaizm uważany w kommentarzach biblii, których używają żydzi. — Błąd nieżydów, rozumiejących, że teraźniejsi żydzi za księgę obowiązującą uważają bibliją taką, jaka jest w texcie hebrajskim.— Żydzi rabbinici uczą się wszędzie talmudu w biblii, to jest w jej kommentarzach.— Podział biblii według żydów rozproszonych.— Rozbiór kommentarza— Raschi. — Judaizm, czyli religija żydów teraźniejszych, jest jedyną zasadą sprzeciwiającą się potężnie ich reformie radykalnej. — Mozaizm uważany sam w sobie, nie stawia żadnej zawady do ich reformy radykalnej. — Rozbiór mozaizmu. — Miłość bliźniego. — Władza publiczna. — Ojczyzna. — Handel.— Literatura i nauki.— Sztuki i rzemiosła. — Rolnictwo. — Stan wojskowy. — Definicija reformy radykalnej żydów rozproszonych. — Skutki uciemiężeń dokonywanych na żydach. — Skutki względów udzielanych żydom. — Sami żydzi porzucili już wielką część ceremonij mozaicznych. — Środki reformy. Reforma bezpośrednia.— Zła dążność edukacii religijnej żydów poprawiona za pomocą fundamentalnej nauki hebrajskiego języka. — Nieprzyzwojitość projektu otwarcia szkół chrześcijańskich dla młodzieży izraelskiej. — Ustawna kollizija panująca pomiędzy textami biblii i talmudu.— Wykład krytyczny jednego wyjątku biblii tak jak go podają nieżydzi.— Wykład tegoż samego miejsca według Raschi. — Według talmudu. — I według Zohar.— Rozmajite punkta judaizmu, względem których można wyprowadzić z błędu młodzież izraelską za pomocą lepiej ułożonego planu edukacii. — Uwagi zdolne przekonać nieżydów, że fundamentalna nauka hebrajskiego języka podkopie nakoniec fundamenta judaizmu. Przemysł żydowski obrócony na korzyść kraju. — Przyczyny dla których żydzi nie mają dzisiaj ojczyzny.— Pytania przedwstępne. — 1. Do jakiego stopnia szanować należy wstręt zobopólny dwóch narodów rywalizujących żydów i nieżydów?— 2. Będąlito żydzi , którzy zaczną okazywać się godnymi praw cywilnych, podzielając dobrą wiarą ciężary kraju: czyli nieżydzi którzy udzielą im praw cywilnych, dla zachęcenia ich, do ponoszenia z dobrą wiarą ciężarów kraju? — 3. Jeżeli wstręt żydów od podzielania tychże ciężarów pochodzi z marnych skrupułów religijnych, trzebażli czekać epoki, w której wyrzekną się tych skrupułów, aby ich przywieść do tego? Reforma tymczasowa. — Usamowolnienie żydów.— Najstosowniejsze środki do poprawienia złej dążności edukacii żydów i obrócenia ich przemysłu na pożytek kraju w którym zamieszkują.— 1. Szkoła rabbinów. — 2. Szkoły elementarne poświęcone wyłącznie na edukaciją żydów. — 3. Typografija rabbiniczna. — 4. Pewna liczba młodych nieżydów przykładająca się zawczasu do znajomości języka i nauk talmudycznych. — 5. Urządzenia przepisujące ściśłe granice powadze rabbinów i trybunałów synagogi. — 6. Księgi urodzenia, pogrzebów i małżeństw.—7. Rolnictwo. — 8. Sztuki i rzemiosła. — 9. Służba wojskowa. — 10. Handel. Reforma pośrednia. — Usposobienia nieżydów względnie do reformy żydów.— Prawdy, któremi pierwsi przejąć się powinni przed zaczęciem tej reformy. — Tłómaczenie talmudu uskutecznić się szczególniej dla tego powinno, aby prawa żydowskie stały się przystępnemi dla nieżydów.— Jakim sposobem tłómaczenie talmudu może sprawić bezpośrednią reformę żydów?— Fałszywy liberalizm i inne wykręty doktorów synagogi dla oszukania nieżydów, względem prawdziwej dążności nauk talmudycznych.— Korzyści tłómaczenia talmudu babilońskiego, uważanego jako przedsięwzięcie czysto literackie.— Najprostsze środki uczynienia zrozumiałem dla nieżydów tłómaczenia talmudu babilońskiego.— Próba tego tłómaczenia z potrzebnemi notami. —Potrzeba poddania przedsięwzięcia tłómaczenia talmudu pod protekciją rządu filantropicznego.— Rozwiązanie głównych trudności sprzeciwiających się dotąd temu przedsięwzięciu. — Środki dwóch reform, bezpośredniej i pośredniej nie są przeciwne sobie. Przypisek Redakcii. Autor powyższego artykułu powróciwszy niedawno z Paryża, udzielił Redakcii prospektu wydawcy dzieł Jego, pana J. Barbezat, w którym tenże wydawca, po wyłożeniu powodów przedsięwzięcia wytłumaczenia Talmudu Babilońskiego i wyszczególnieniu pokrótce zasad X. L. Chiarini w wykładzie teoryi Judaizmu, która już jest pod prassą w drukarni pana Pinard i ma wyjść we dwóch tomach 8°, daje poznać rozległe pożytki tłómaczenia talmudu i powiada: że projekt tak piękny i tchnący ludzkością, musiał koniecznie zwrócić na siebie uwagę oświeconego Rządu.— A Najjaśniejszy CESARZ Wszech Rossij MIKOŁAJ I. z hojnością prawdziwie Monarszą, dal wsparcie X. Chiariniemu w jego zamiarach. Potem przytacza wydawca brzmienie Reskryptu Najjaśniejszego P. z dnia 10. Lipca 1829. roku i kończy temi słowy: „Uważając to dzieło ( Teoryją Judaizmu ) pod ogólniejszym widokiem, można je podzielić na część spekulacijną i na część praktyczną. Tom pierwszy zajmie część pierwszą, a drugi drugą. Obadwa te tomy, każdy od 400. do 500. stronnic, formatu 8° wyjdą z pod prassy u P. Pinard i niczego się nie zaniedba w piękności wydania, i poprawności odpowiednej ważności dzieła.“